czwartek, 26 czerwca 2014

Puder matujący od Pierre Rene

Jeśli chodzi o pudry moje doświadczenie jest niewielkie. Przez długi czas używałam jedynie podkładu i jakoś nie czułam potrzeby używania również pudru. Jednak jakiś czas temu dostałam w prezencie transparentny puder matujący z jojobą i minerałami od Pierre Rene no i postanowiłam go przetestować :)


Jak dla mnie puder ma bardzo ładne, eleganckie i jednocześnie praktyczne opakowanie. Otwiera się je za pomocą przycisku. Wkład z pudrem podnosi się, a na odwrocie znajduje się lusterko i miejsce na gąbeczkę.



Jeśli chodzi o właściwości matujące tego kosmetyku to trudno mi tutaj coś powiedzieć, bo moja skóra jest sucha i generalnie się nie świeci - tyle co od kremu nawilżającego czy podkładu. Jednak z tym świeceniem się jak najbardziej puder sobie radzi i trzyma się bardzo długo (wyjątkiem są upały czy też imprezy taneczne). Puder zgodnie z etykietką na opakowaniu miał być transparenty (jest to numer 03), ale z pewnością taki nie jest (kolor na zdjęciu poniżej jest niestety trochę przekłamany) - dla jasnej karnacji zdecydowanie się nie nadaje. Ma dobrą pigmentację, tak więc łatwo można z nim przesadzić, dlatego dobrze jest go nakładać w niewielkich ilościach. Zaletą jest też niewątpliwie jego zapach - dla mnie bardzo przyjemny :)
Cena to ok. 17 zł / 8 g.


Podsumowując, jestem z tego pudru bardzo zadowolona. Do mojej karnacji, zwłaszcza na ten okres letni pasuje idealnie. Tak samo jak do mojego typu skóry - nie wiem jednak czy u osób z cerą tłustą też by się sprawdził.

Miałyście może kiedyś ten produkt? Jakie pudry goszczą w waszych kosmetyczkach? :)


niedziela, 22 czerwca 2014

Organique - aksamitne masło do ciała

Niedawno pisałam o zakupie masła do ciała z serii bloom essence i dzisiejszy post będzie mu w zupełności poświęcony. :)




Informacje, które możemy znaleźć na opakowaniu.

DZIAŁANIE: Aksamitne masło do ciała o przyjemnym, bardzo kobiecym aromacie świeżych kwiatów. Bogata baza zawiera odżywcze masło kakaowe, ujędrniające masło Shea i niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry nienasycone kwasy tłuszczowe: Omega 3, 6, 7 i 9. Dzięki zastosowaniu wyciągów z wiśni, lilii wodnej i babki lancetowatej masło hamuje procesy starzenia oraz działa przeciwzapalnie. Łagodzi skutki działania niekorzystnych czynników środowiskowych, takich jak: wolne rodniki, promienie UV i zanieczyszczenia. Skóra staje się nawilżona, jędrna i wyraźnie piękniejsza.

SKŁADNIKI AKTYWNE: masło kakaowe, masło Shea, wyciągi z wiśni, babki lancetowatej, Sepicalm VG, nienasycone kwasy tłuszczowe Omega 3, 6, 7 i 9. 



Jak już pisałam wcześniej seria bloom essence urzekła mnie swoim zapachem - jest świeży i delikatny - i właśnie dlatego z pewnością będę do niej wracać. Masło jest w kolorze jasnego różu, a jego konsystencja jest lekka i kremowa. Bardzo dobrze się rozprowadza i wchłania, nie pozostawia uczucia lepkości, a także nie brudzi ubrań. Jeśli chodzi o nawilżenie jakie daje, to na okres letni jest ono w sam raz, jednak na zimę według mnie byłoby za słabe. Cena produktu to ok 60 zł/200 ml.

Wy też, tak jak ja pokochałyście tę serię? :)
Do jakich kosmetyków to Wy z pewnością będziecie wracać? :)


sobota, 21 czerwca 2014

Pharmaceris E - Emolientowy krem nawilżający na dzień

Dzisiaj chciałam wam przedstawić swoją opinię na temat kremu nawilżającego na dzień z firmy Pharmaceris. Krem, według informacji na opakowaniu, przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry przesuszonej, wrażliwej, skłonnej do łuszczenia się i podrażnień, ze skłonnością do atopowego zapalenia skóry. 


 
Krem zamknięty jest w opakowaniu z pompką, która nie zacina się i pozwala na wydobycie dokładnie takiej ilości jakiej potrzebujemy. Konsystencja kremu jest lekka, dzięki czemu dobrze się on rozprowadza. Po aplikacji skóra trochę się świeci. Zapach kremu jest bardzo delikatny i mało wyczuwalny, aczkolwiek przyjemny :). Krem jest bardzo wydajny. Dodatkowo produkt zawiera filtr SPF20, a jego cena wynosi ok 30-40 zł/50 ml w zależności od sklepu/apteki. 
 



Jeśli chodzi o działanie tego kremu, to niestety nie powala na kolana - jest ok, ale mogłoby być lepiej.  Moja skóra jest bardzo sucha, często robiły mi się na twarzy białe plamki z przesuszenia, jednak odkąd używam tego kremu to ten problem zniknął. Dodatkowo nie powoduje on powstawania wyprysków, ani nie uczula mnie. Pomimo to więcej do niego nie wrócę, ponieważ poziom nawilżenia jaki daje, nie jest dla mnie wystarczający, a skóra pozostaje ściągnięta.

Znacie ten produkt? A może możecie polecić jakiś sprawdzony i mocno nawilżający krem do twarzy?


P.S. Mam ostatnio problem z listą czytelniczą bloggera. Wyświetla mi tylko jeden najnowszy wpis i nic więcej. Może któraś z Was też miała taki problem i wie jak to naprawić? Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki jak to rozwiązać. :)

sobota, 14 czerwca 2014

Małe zakupy: Organique + Orsay

W tym tygodniu w moim mieście było otwarcie sklepu Organique, na którym kupiłam sobie masło do ciała z serii bloom essence. Uwielbiam zapach tej serii kosmetyków - jak dla mnie jest obłędny :). Dodatkowo z okazji otwarcia do każdego zakupu była kula do kąpieli gratis - ja wybrałam tę o zapachu magnolii. Będzie w sam raz na te chłodniejsze, letnie wieczory.


Jako, że ostatnio było gorąco, a ja po zastosowaniu skarpetek peelingujących musiałam chodzić w zakrytych butach, które do sukienki nijak nie pasowały, postanowiłam sprawić sobie krótkie spodenki. Mój wybór padł na proste spodenki z jasnego "jeansu" z Orsaya. 


Szczerze mówiąc jestem z nich bardzo zadowolona ze względu na krój - są idealnie dopasowane do mojej figury :). Niestety moja sylwetka nie jest proporcjonalna i na ogół jak kupuje spodnie, to jeśli są dobre w nogach i w tyłku, to są za duże w pasie. Dlatego nienawidzę kupować tej części garderoby. Co do samego sklepu, to muszę przyznać, ze zadziwia mnie jego rozmiarówka... Mierzyłam dwie pary spodenek, niemal identyczne jeśli chodzi o krój, tylko jedne ciemne a drugie jasne i z każdego modelu pasował na mnie inny rozmiar (oczywiście wzięłam ten mniejszy - jakoś ten rozmiar działa mi na psychikę ;) ). Zamawianie w ich sklepie internetowym, jak dla mnie zdecydowanie odpada. :)

A wy lubicie robić zakupy w tych sklepach? A może trafiłyście gdzieś jeszcze na tak "dziwną" rozmiarówkę? :)

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Dobrze zaplanowana nauka to podstawa!

Zbliża się egzamin.
No dobra.
Właściwie został ostatni dzień na naukę.
Dasz radę! Wystarczy dobrze ten dzień zaplanować i wszystkiego się nauczysz.

Koniecznie nastaw budzik na 7:00, żeby mieć więcej czasu na naukę. Nieważne, że jak rano zadzwoni, to go wyłączysz i pójdziesz dalej spać. W końcu liczą się chęci, nie?
Jak już wstaniesz o tej 12:00, to musisz zjeść śniadanie. W końcu to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Akurat masz ochotę na coś czego nie masz w lodówce? Nie szkodzi. Idź do sklepu. Tylko najpierw weź prysznic, zrób makijaż i ułóż włosy. Może to właśnie dziś w sklepie spotkasz tego jedynego?
Jak już wrócisz ze sklepu o 15:00 (zakładamy że nie ma żadnych super promocji w sklepach z ubraniami i kosmetykami) i zjesz obiad (na śniadanie już chyba za późno) koniecznie włącz komputer. Bo jak masz się uczyć bez Internetu? Przecież tam jest mnóstwo super ważnych informacji.
Oczywiście najpierw musisz wejść na facebooka i sprawdzić co tam się dzieje. Tylko na 5 minut. Oooo! Jaki słodki kotek!
Po godzinie jesteś zdenerwowana. Dziewczyna , której nie lubisz wstawiła zdjęcia z jakiejś super wycieczki. Nie martw się, ona przecież wcale nie jest od Ciebie ładniejsza, szczuplejsza, bogatsza i szczęśliwsza… No dobra, zjedz sobie coś dobrego na poprawę humoru. Tak, tabliczka czekolady będzie ok. Nie masz? Idź do sklepu. Świeże powietrze dobrze Ci zrobi.
Jak już wróciłaś to musisz się w końcu pouczyć. Niestety dopada Cię chandra… Na dworze taka ładna pogoda, a Ty musisz ślęczeć nad notatkami... Jak jest brzydka to też niedobrze, bo wolałabyś poleżeć i obejrzeć film. Zaraz, zaraz… Przecież film nie trwa długo, nie?
Jak już skończysz oglądać i stwierdzasz, że jest 21:00 zaczynasz się niepokoić. Teraz już serio siadasz do nauki. Po 10 minutach czytania notatek (oczywiście nie swoich) Twoje myśli zaczynają błądzić. A pamiętasz swoje przygody sprzed pięciu lat? Teraz jest idealny moment, aby je powspominać i pomyśleć co mogłaś wtedy zrobić inaczej.
O 22:00 stwierdzasz, że chyba musisz zarwać nockę. Ale spokojnie, przecież to nie pierwszy raz. No dobra, jeszcze nigdy Ci się to nie udało... Ale tym razem NA PEWNO będzie inaczej. Potrzebujesz jedynie kawy lub energetyków. Tego też nie masz? Leć do nocnego.
00:00. Od przyszłego semestru uczysz się na bieżąco.
01:00. Poddajesz się. Materiału jest za dużo / jest za trudny. I tak się nie nauczysz, więc po co się męczyć? A tak, to przynajmniej będziesz miała świeży i wypoczęty umysł. Przecież to bardzo ważne przy pisaniu egzaminów.
Idziesz spać licząc na cud. 

Post z okazji zbliżającej się sesji. A wy jak się uczycie/ uczyłyście? :)

środa, 4 czerwca 2014

Liebster Blog Award :)

Do zabawy zostałam nominowana przez Magdę z bloga http://5fiveoblog.blogspot.com/
Dziękuję :)

Zasady zabawy:

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej licznie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował"

Pytania skierowane do mnie:

1. Co Cię podkusiło aby założyć bloga?
Duża ilość wolnego czasu, który nie wiedziałam jak wykorzystać :)

2. Jaką książkę możesz polecić innym blogerom?
Polecam cykl książek Harlana Cobena, gdzie głównym bohaterem jest Myron Bolitar.

3. Co poprawia Ci humor?
Coca-Cola. :)

4.Nocny marek czy ranny ptaszek?
Zdecydowanie nocny marek.

5. Gdybyś  miała się wybrać na bezludną wyspę i mogła wziąć ze sobą tylko jeden kosmetyk, to byłby nim? I dlaczego?
Jeśli chodzi o kosmetyk kolorowy to byłby nim tusz do rzęs, ponieważ bez tuszu moje rzęsy są prawie niewidoczne. Natomiast jeśli chodzi o kosmetyki wszystkie (kolorowe i pielęgnacyjne) to wzięłabym żel pod prysznic, żeby muchy za mną nie latały. :)

6. Herbata czy kawa?
Herbata.

7. Jakie cechy charakteru cenisz u ludzi najbardziej?
Poczucie humoru.

8. Przypuśćmy, że trafiłaś na złotą rybkę. O co byś ją poprosiła?
O szafę z WYGODNYMI szpilkami, idealnie dopasowanymi do mojej nogi, w każdym kolorze :)

9. Jest jakaś marka kosmetyczna, do której masz szczególną słabość?
Nie.

10. Szpilki, baleriny czy trampki?
Szpilki bardzo mi się podobają, ale ze względu na wygodę na co dzień chodzę w trampkach lub balerinach.

11.Spędzanie czasu wolnego - aktywność fizyczna poza domem? Czy kanapa, kocyk, dobry film lub książka, blogowanie?
Różnie, zależy od pory roku, humoru i poziomu zmęczenia.

Blogi nominowane przeze mnie:


Moje pytania:

1. Skąd pomysł na nazwę bloga?
2. Ile czasu potrzebujesz aby wyszykować się do wyjścia (w zwykły dzień)?
3. Stawiasz na mocny makijaż czy naturalny?
4. Jaki jest Twój najgorszy zakup kosmetyczny?
5. Wolisz sukienki, spódniczki czy spodnie?
6. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
7. Jaki jest Twój ulubiony blog, który najczęściej odwiedzasz?
8. Czego się boisz?
9. Co pozwala Ci się najlepiej zrelaksować? 
10. Jaką biżuterię lubisz najbardziej?
11. Czy jesteś od czegoś uzależniona? Jeśli tak to od czego?


Zapraszam do zabawy :)

wtorek, 3 czerwca 2014

Mecz z gwiazdami :)


W minioną sobotę tj. 31 maja odbył się w moim mieście Festyn będący elementem akcji "wspólnie dbamy o bezpieczeństwo". Akcja organizowana jest przez Grupę Azoty Zakłady Azotowe "Puławy" S.A. wspólnie z Komendą Powiatową Policji oraz Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej. Impreza rozpoczęła się o godzinie 13 i zakończyła po godzinie 20. Podobno na początku odbywały się konkursy i zabawy dla uczestników oraz zawody służb ratowniczych, ale na tej części mnie nie było. Ja wraz z siostrą poszłyśmy na turniej piłki nożnej w której brał udział mój szwagier. W turnieju brały udział cztery drużyny: drużyna Zakładów Azotowych, piłkarze ręczni Azotów Puławy, zawodnicy Wisły Puławy (bez piłkarzy nożnych) oraz wspólna reprezentacja policji i straży pożarnej. W pierwszym meczu zmierzyła się drużyna Zakładów Azotowych z drużyną Wisły Puławy. Lepsi tutaj okazali się zawodnicy Zakładów Azotowych. W kolejnym meczu zmierzyła się drużyna policji i straży pożarnej z drużyną piłkarzy ręcznych, gdzie lepsi okazali się piłkarze ręczni. W walce o trzecie miejsce wygrała drużyna policji i straży pożarnej, natomiast finał zwyciężyła drużyna piłkarzy ręcznych i to oni mieli okazję stoczyć mecz z drużyną celebrytów. W drużynie celebrytów mieli się znaleźć:
Radosław Majdan
Krzysztof Włodarczyk
Artur Siódmiak
Mariusz Jurasik
Justyna Marciniak
Iwona Nabożna
Mariusz Kałamaga
Przemysław Cypryański
Marek Włodarczyk
Piotr Zelt
Jednak jak się okazało skład się nieco zmienił. Mariusz Kałamaga, Justyna Marciniak i Radosław Majdan nie przyjechali, ale w zastępstwie przyjechał np. Andrzej Mierzejewski z kabaretu Smile. Poniżej kilka zdjęć, które udało mi się zrobić podczas meczu. :)


 
 








 
Sam pomysł takiego meczu był bardzo fajny ale uważam, że organizacja była kiepska. Całe wydarzenie było mało nagłośnione. Ja, gdyby nie to, że mój szwagier brał udział w tym meczu, nawet bym o nim nie wiedziała. Jak mówiłam moim znajomym, okazało się, że też nie mieli pojęcia o tym wydarzeniu. Podejrzewam, że właśnie dlatego frekwencja była kiepska. Co więcej, według mnie, taki mecz powinien odbywać się na stadionie, gdzie są trybuny. Kiedy jedni ludzie stali wokół siatki, to Ci za nimi nie mieli szansy nic zobaczyć. Chyba, że byli wyżsi. Jeśli po meczu odbyłby się jakiś koncert, sztuczne ognie itp. to również więcej ludzi by się pojawiło. Inną rzeczą (już mniej zależną od organizatora), która mi się nie podobała było to, że niektórzy rodzice nie pilnowali swoich pociech. Piłka często była wykopywana za boisko z naprawdę dużą siłą i uważam, że to był cud, że żadne dziecko tą piłką nie oberwało.

Ogólnie popieram organizację takich wydarzeń i wiem, że nie jest to wcale proste, ale uważam że lepiej zorganizować jedno większe i porządnie niż kilka mniejszych i tak sobie.