niedziela, 27 lipca 2014

Pharmaceris T - oczyszczający płyn bakteriostatyczny

Od jakiegoś czasu miałam straszny problem z krostkami, głównie na dekolcie i plecach. Nie wiedziałam co robić, bo pogoda była piękna, a wstyd było pokazać się w kostiumie kąpielowym, czy w ubraniach odkrywających plecy i dekolt. Z pomocą przyszedł mi wpis Ani z po tej stronie lustra. To u niej po raz pierwszy przeczytałam o tym płynie i postanowiłam go wypróbować.
 


OD PRODUCENTA:

WSKAZANIA: Preparat przeznaczony do przemywania skóry trądzikowej z umiarkowanymi i intensywnymi zmianami zapalnymi z tendencją do błyszczenia, powstawania blizn i przebarwień potrądzikowych. Dedykowany do obszarów skóry najczęściej narażonych na występowanie trądziku, również profilaktycznie.

DZIAŁANIE: Specjalistyczny płyn głęboko oczyszcza skórę zapobiegając rozprzestrzenianiu się zmian trądzikowych na twarzy i ciele. Odznacza się silnym działaniem bakteriostatycznym całkowicie eliminując i hamując rozwój bakterii. Działa regulująco na wydzielanie sebum przyspieszając proces ustępowania istniejących zmian i zapobiegając powstawaniu nowych niedoskonałości. Kwas migdałowy złuszcza martwe komórki naskórka umożliwiając fizjologiczne odblokowanie porów. Usuwa nadmierne zgrubienia wygładzając skórę. Ekstrakt z cytryny i Fruit-peel działają rozjaśniająco na przebarwienia wyrównując koloryt skóry. Płyn zwiększa efektywność kuracji przeciwtrądzikowych.

Skład: Aqua (Water). Mandelic Acid, Glycerin, Sodium Carbonate, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Ethoxydiglycol, Propylene Glycol, Glucose, Vaccinium Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Juice, Butylene Glycol, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Ascorbic Acid, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Potassium Sorbate Caramel.
 
  
Płyn sprawdził się u mnie naprawdę dobrze i jestem bardzo zadowolona z efektów jakie uzyskałam dzięki jego stosowaniu. Oczywiście nie jest tak, że teraz mam idealnie gładką skórę, bo jakieś pojedyncze krostki jeszcze są, ale jest już o niebo lepiej. Płyn jest delikatny, ale skuteczny, nie podrażnia skóry, ani jej nie wysusza i jest bezzapachowy. Dodatkowo podoba mi się szata graficzna buteleczki oraz wygodny dozownik. Jestem pewna, że ten płyn zostanie ze mną na długi czas :)

Cena w Super-Pharm: ok. 29 zł / 190 ml.

wtorek, 22 lipca 2014

Essie - Peach Daiquiri

Po krótkiej przerwie wracam do was z recenzją lakieru Essie w odcieniu Peach Daiquiri :)


Jak już wspominałam w poprzednim poście był to zakup podczas trwającej w Super-Pharm promocji więc kolory były już przebrane. Początkowo szukałam koloru California Coral, który zobaczyłam u Bisi i naprawdę bardzo mi się spodobał. Niestety już go nie było więc wybrałam ten, ponieważ wydał mi się troszkę podobny. Co więcej taki odcień, zwłaszcza w okresie letnim to naprawdę super sprawa - pasuje prawie do wszystkiego.



Myślę, że na temat jakości lakieru nie będę się tutaj rozwodzić, ponieważ już chyba każdemu znane są lakiery tej marki. Tak więc krótko i na temat: jest to najtrwalszy lakier jaki miałam, pędzelek jest szeroki i bardzo wygodny, a wybór odcieni jest naprawdę ogromny - każdy znajdzie coś dla siebie :)

P.S. Zdjęcia wykonane są aparatem w telefonie, dlatego odcień jest trochę przekłamany - w rzeczywistości jest mniej czerwony ;)

Lubicie lakiery Essie? Jakie są wasze ulubione odcienie? :)

piątek, 4 lipca 2014

Zakupowo :)

W miniony weekend wybrałam się w odwiedziny do siostry do Kielc. Oprócz czasu przeznaczonego na ploteczki był oczywiście czas przeznaczony na zwiedzanie galerii, zwłaszcza że był to okres wyprzedaży, który chyba uwielbia każda z nas :) Udało mi się co prawda kupić jedynie płaszczyk (Stradivarius) i 2 lakiery Essie too too hot i peach daiquiri (Superpharm, 2 lakiery za ok. 35 zł) ale i tak jestem zadowolona :) Przede wszystkim ucieszyła mnie ta promocja na lakiery Essie, bo miałam ochotę je wypróbować ale cena troszkę odstraszała. Teraz już jednak wiem dlaczego dziewczyny tak chętnie po nie sięgają i pozostają im wierne :)


Jako, że miałam również do załatwienia parę spraw w Warszawie, to przy okazji uzupełniłam troszeczkę swoje kosmetyczne zapasy. Kupiłam migdałowe masło do ciała z TBS (za jedyne 29 zł) oraz lekki krem nagietkowy do twarzy z Sylveco. 


Jeśli chodzi o masła to pod względem działania nawilżającego te z TBS są zdecydowanie najlepsze (choć pod względem zapachów bardziej mi pasuje Organique). Na krem nagietkowy z Sylveco natknęłam się przypadkiem. Siostra dała mi próbki kremu nagietkowego, brzozowego i rokitnikowego z tej firmy i pierwszy z nich naprawdę bardzo mi podpasował. Oczywiście po takiej małej próbce ciężko stwierdzić czy krem rzeczywiście okaże się super ale jako, że był niedrogi (niecałe 30 zł) to postanowiłam zaryzykować i póki co jestem zadowolona ale z wystawieniem mu recenzji jeszcze się wstrzymam. Pani w Zielarni do zakupu dołączyła mi jeszcze książeczkę w której zawarte są informacje o firmie Sylveco i produktach jakie oferuje oraz zestaw próbek (szczególnie interesujące są dla mnie próbki szamponów). 

Wy też skorzystałyście z letniego okresu wyprzedaży i promocji ? :)