Jako, że w lutym mam urodziny, większość pokazanych dzisiaj rzeczy to będą prezenty. Jeśli ktoś lubi takie posty to zapraszam :)
Czerwona bluza Prosto Oh lala - prezent urodzinowy od chłopaka. Jest to bluza ze starszej kolekcji, która początkowo niby została wyprzedana, a ja bardzo żałowałam że jej nie kupiłam. Jednak właśnie niedawno znowu pokazała się na ich stronie internetowej i musiałam ją mieć :)
Kominek i woski Yankee Candle - prezent od siostrzyczki. Zapachy wosków jakie dostałam to: Cranberry Pear, Sweet Apple, Sweet Strawberry, Shea Butter, Cassis. Pachną prześlicznie i już rozumiem te wszystkie ochy i achy na ten temat - sama się do nich dołączam :)
Odżywka do paznokci z Inglota S - Bond Treatment - również prezent od siostry. Jeszcze za krótko używam żeby stwierdzić czy jest dobra, ale może doczeka się kiedyś osobnego postu :)
Lakier do paznokci Inglot nr 813 - zakup własny. Bardzo ładnie się błyszczy, ma ładny kolor, ale jego trwałość muszę sprawdzić w dzień wolny od pracy :)
Paula's Choice Skin Perfecting 2% BHA Liquid (miniaturka) - również prezent od siostry (chyba musi mnie trochę kochać :) ). Nie mam może jakiś strasznych problemów z cerą no ale trochę wyprysków jednak jest. Mam nadzieję że u mnie efekty będą jak u innych dziewcząt i buzia będzie praktycznie idealnie gładka :)
Masło do ciała shea z The Body Shop - prezent od przyjaciółki. Uwielbiam to masło, póki co tylko ono radzi sobie z moją skórą w czasie zimy.
Antybakteryjny żel do rąk z Bath & Body Works o zapachu Sweet Pea - zakup własny. Bardzo lubię ich żele, wybór zapachowy jest ogromny więc każdy znajdzie coś dla siebie. Ja używam ich bardzo rzadko, bo tylko kiedy jestem gdzieś w podróży albo kiedy nie ma gdzie umyć rąk dlatego starczają mi na bardzo długo :)
Dużo w tym miesiącu było również zakupów i prezentów bieliźnianych ale je postanowiłam sobie darować :D